Tylko dzięki szybkiej reakcji kaliszanina udało się zapobiec tragedii. Do tego zdarzenia doszło w poniedziałek (09.08) w godzinach wieczornych. 20-letni mieszkaniec miasta zauważył kierowcę forda przejeżdżającego przez przejazd kolejowy. Nietypowe zachowanie kierowcy wzbudziło podejrzenia młodego mężczyzny, które jak się okazało, były słuszne. Kierujący fordem był pod wpływem alkoholu.
Auto toczyło się, a światła w pojeździe na przemian zapalały się i gasły. Mężczyzna podejrzewając, że kierujący fordem może być pijany, postanowił zareagować. Wykorzystał moment, gdy pojazd się zatrzymał. Podszedł i zabrał kluczyki kierowcy. Jednocześnie o całej sytuacji za pośrednictwem numeru alarmowego powiadomił oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Na miejsce został skierowany patrol, który potwierdził przypuszczenia 20-latka. Badanie stanu trzeźwości, przeprowadzone przez policjantów z Wydziału Prewencji i Profilaktyki Społecznej, wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie kierowcy forda. Nieodpowiedzialnym uczestnikiem ruchu drogowego był 45-letni mieszkaniec powiatu pleszewskiego.
Mówi Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik kaliskich policjantów.
Jak się okazało to nie było jedyne przestępstwo, jakie popełnił 45-latek. Bo już wcześniej wobec niego sąd orzekł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Za niestosowanie się do orzeczeń sądu grozi kara od 3 miesięcy 5 lat pozbawienia wolności.