Serce stanęło przed szkołą w wyjątkowym dniu, bo w Walentynki. I na takie - nie tylko walentynkowe -serce kaliszan liczą inicjatorzy akcji. Nakrętki zbierane są w szczytnym celu, bo chodzi o pomoc dla jednego z uczniów, który potrzebuje codziennej rehabilitacji. A to kosztuje.
Od kilku lat zbieramy nakrętki dla naszego ucznia. Mieliśmy mały problem z ich magazynowaniem i były one składowane w workach w pomieszczeniu gospodarczym. Teraz to serce - pojemnik nam to rozwiąże. Ksawery jest uczniem naszej szkoły. Był dzieckiem zdrowym, niestety uległ wypadkowi. Aktualnie jest dzieckiem spastycznym i wymaga stałej rehabilitacji ruchowej.
Mówi dyrektor szkoły Sylwia Baranowska.
Jest to pierwsze takie serce w Kaliszu. Ale na pewno nie ostatnie.
Inicjatorami byli kaliscy radni z Koalicji Obywatelskiej Barbara Oliwiecka i Piotr Mroziński oraz kaliski społecznik Bogusław Monczyński.
W ubiegłym roku taki pojemnik zobaczyłem w Nysie. Bardzo mi się ten pomysł spodobał. Potem nawiązałem współpracę z dyrekcją SP 19 i dowiedziałem się, że oni od dłuższego czasu już uczestniczą w takiej akcji. Nagłośniłem pomysł, zacząłem szukać sponsorów i znalazł się anonimowy sponsor, który wykonał takie pojemniki - serca.
Mówi Bogusław Monczynski.
A do wielkiego serca nakrętki może wrzucić każdy.