Szpital w Kaliszu

i

Autor: Mirosława Zybura

Szpital w Kaliszu od miesiąca czeka na aparat do testów na COVID i poczeka jeszcze trochę

2020-05-05 14:28

Miał być pod koniec kwietnia, ale do dzisiaj nie został dostarczony. Dzięki własnemu aparatowi do testów na koronawirus szpital w Kaliszu mógłby badać nawet 50 próbek dziennie. Na razie jednak czeka w kolejce. Pieniądze od marszałka są, sprzętu nie ma. — Sprawa się skomplikowała i terminy uległy wydłużeniu — mówi wprost rzecznik kaliskiego szpitala.

Południowa wielkopolska to ognisko koronawirusa. Tylko dzisiaj w regionie kaliskim wykryto koronawirus u blisko 50 osób. W sumie zarażonych w tej części wielkopolski jest blisko 500 osób. Jedna trzecia przypadków w całym województwie pochodzi właśnie z południa regionu. Jest więc powód, by szpital w Kaliszu swój aparat dostał jak najszybciej. Mógłby robić nawet 50 testów dziennie. Na razie czeka w kolejce. Wszystko zależy od Ministerstwa Zdrowia.

— Wynika to z regulacji ustawowej — mówi Paweł Gawroński, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu. — Ministerstwo zdrowia, na zasadzie podpisanych ustaw i rozporządzeń, przechwycił kwestię związaną z dystrybucją, rejestracją i instalacją aparatów diagnostycznych w całym kraju. Teraz to minister zdrowia tak naprawdę decyduje, gdzie i w jakiej kolejności aparat się pojawi.

Na własny aparat do testów na COVID-19 szpital w Kaliszu czeka już drugi miesiąc. Urząd Marszałkowski dwa aparaty dla szpitali w Kaliszu i w Koninie chciał kupić już w marcu z puli 25 milionów zł wsparcia dla wielkopolskich lecznic. Umowy zostały podpisane, ale ministerstwo po prostu wyprzedziło wszystkich — mówił 27 marca Radosław Kołaciński, dyrektor szpitala w Kaliszu.

— Taką informację dostaliśmy od dostawców, że Ministerstwo Zdrowia wyprzedziło wszystkie szpitale. W pierwszej kolejności aparaty mają być dostarczone do ministerstwa, w drugiej do szpitali jednoimiennych, a w trzeciej kolejności takie szpitale jak nasz. Mówiliśmy, że około 10 kwietnia ten aparat u nas ma być, a pewnie będzie pod koniec kwietnia — mówił szef kaliskiego „okrąglaka”.

Do dzisiaj nic się nie zmieniło, szpitalne laboratorium nadal czeka na dostawę, a próbki pobrane od pacjentów z Kalisza nadal badane są w Poznaniu, co znacząco wydłuża czas oczekiwania na wynik.