Mężczyzna już wcześniej był karany. Kilka dni przed tragedią wyszedł z więzienia. Dramat rozegrał się 15 października 2022 roku. 55-latek skatował matkę, bo ta nie chciała mu dać pieniędzy. Nieprzytomną staruszkę zostawił samą w domu i pojechał do miasta, by roztrwonić pieniądze. Gdy następnego dnia wrócił do domu kobieta już nie żyła.
Sąd orzekając o karze uznał, że konieczne jest wymierzenie surowej kary. W przypadku tego czynu zachodzi nagromadzenie okoliczności obciążających. Oskarżony godził w najważniejsze dobro chronione prawem, to jest życie ludzkie. Okoliczności popełnienia przestępstwa były wyjątkowo obciążające. Zabójstwo zostało dokonane w związku z rozbojem, dokonane w mieszkaniu bezbronnej, pokrzywdzonej, matki oskarżonego, będącej w podeszłym wieku - mówi sędzia Marta Przybylska.
Oskarżony będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po upływie 20 lat.
Sąd co do zasady podzielił stanowisko prokuratury w zakresie winy oskarżonego zmieniając w niewielkim stopniu opis czynu. Kara, którą orzekł sąd jest zbliżona do kary żądanej przez prokuraturę. Prokuratura żądała dożywotniego pozbawienia wolności - mówi prokurator Rafał Michalak.
Oskarżony nie przyznał się do winy. Zeznawał, że kilka razy kłócił się z matką. Jego obrońca chciał uniewinnienia.
Mój klient nie przyznał się do popełnionego czynu także tutaj sprawa była dosyć skomplikowana. Wnosiliśmy o uniewinnienie. Prokuratura wnosiła o karę dożywotniego pozbawienia wolności. Oczywiście będziemy wnosić wniosek o uzasadnienie tego orzeczenia - tłumaczy Szymon Ratajczyk, adwokat oskarżonego.
Wyrok nie jest prawomocny.