Tydzień temu znaleziony w szczerym polu, gdzie miał - według świadków - spędzić nawet trzy dni przywiązany do metalowego pręta. Bez wody i karmy. Teraz właściciel chce go zabrać ze schroniska, gdzie trafił po interwencji.
Chodzi o psiaka, który został w miniony piątek zabrany z pola na kaliskim Szczypiornie.
Pies był przywiązany krótkim łańcuchem do metalowego pręta. Tam była jeszcze jakaś szmata, może miała psa chronić? Ale widać było, że ten piesek był tam jakiś dłuższy czas, bo było tam bardzo wychodzone, wydeptane.
Mówi nam Jacek Kołata, szef przytuliska w Kaliszu i dodaje,że właściciel chce zwierzę z powrotem. Twierdzi, że psa zostawił tylko na chwilę i nie widzi niczego złego w swoim zachowaniu.
Dobija się do nas właściciel tego psa, który chce go odebrać. Twierdzi, że zostawił zwierzę tylko na chwilę, że wrócił z pola i miał po psa wrócić. I że to nie jest prawdą, że trzy dni to trwało. Choć sąsiedzi twierdzą, że właśnie tyle. Ten pan nie tłumaczy swojego zachowania, nie widzi nic złego w tym, że psa zostawił w szczerym polu. Nie mnie to komentować, ale takich ludzi - niestety - jest wielu.
Tymczasem sprawę wyjaśnia policja w Kaliszu i dopóki wszystkiego nie wyjaśni to pies będzie w schronisku. Nie wiadomo, czy potem wrócił do właściciela czy zostanie oddany do adopcji.
Za znęcanie się nad psem grozi do 3 lat więzienia, gdy mowa jest o szczególnym okrucieństwie - do 5.