Umowa ma być podpisana jeszcze w tym roku. Przynajmniej tak chcą władze Kalisza, które zaprosiły Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do współprowadzenia Filharmonii Kaliskiej.
Temat nie jest nowy. Takie wsparcie resortu kultury oznaczałoby przede wszystkim większe pieniądze. A te na pewno przydadzą się na budowę nowej sali koncertowej, którą filharmonikom chcą postawić władze Kalisza.
Staramy się tak zaprogramować tą inwestycję, żeby ona była możliwa do sfinansowania w Kaliszu i wykonania. Mam nadzieję, że na dniach będziemy mogli poinformować o podpisaniu umowy, czy porozumienia z Ministerstwem Kultury i wtedy Filharmonia stanie się instytucją współprowadzoną przez Ministerstwo, co otwiera nam nowe możliwości pozyskiwania środków, chociażby z budżetu centralnego lub z UE.
Mówi nam prezydent Kalisza Krystian Kinastowski.
Obecnie filharmonia nie ma własnej sali koncertowej. Korzysta z sali UAM-u.
Ta dedykowana muzykom – ma powstać przy ulicy Majkowskiej, na terenie dawnej bazy KLA.
W przyszłym roku Filharmonia Kaliska będzie świętować 50-lecie istnienia.