Stan wody w Szałem jest bardzo zły - informują w oficjalnym raporcie Wody Polskie. Naukowcy przez dwanaście miesięcy sprawdzali jakość wody w Jeziorze Pokrzywnickim. Tlenu w nim nie brakuje, ale biologicznie akwen jest bardzo ubogi. Nie ma w nim wiele roślinności, która w naturalny sposób mogłaby oczyszczać wodę. Dodatkowo na dnie zbiornika zalega ponad 400 tysięcy metrów sześciennych osadu. Dlaczego jest tak źle? Przyczyn jest kilka - tłumaczy prezydent Kalisza Krystian Kinastowski, któremu Wody Polskie przedstawiły szczegóły badań.
Ten sztuczny zbiornik retencyjny jak w soczewce skupia wszystkie problemy, jakie tego typu zbiorniki generują. Na przestrzeni lat funkcjonowania, można powiedzieć, że woda jest bardzo zanieczyszczona środkami głównie pochodzenia rolniczego, ale również zanieczyszczeniami komunalnymi, które wynikają z tego, że powyżej zbiornika, w zlewni rzeki Pokrzywnica, która biegnie głównie przez tereny rolnicze, dochodzi po prostu do skażenia tej wody nawozami z pól, ale również ściekami. Taka woda wpływa do zbiornika i wtedy różne procesy zachodzą [...]. Ja osobiście, jako prezydent, jako osoba, która zaznajomiła się z tym raportem bardzo przestrzegam kaliszan przed wchodzeniem do tej wody. Oczywiście każdy zrobi jak chce, ale warto mieć pewną wiedzę - mówi prezydent Kinastowski.
Istnienie takich zbiorników zawsze powodować będzie problemy. Bardzo wielkie. Bo takie zbiorniki mają łączyć w sobie funkcje, które są sprzeczne: przeciwsuszowe, przeciwpowodziowe, rekreacyjne, a czasami jeszcze energetyczne. To są funkcje, których naprawdę nie da się połączyć na tym zbiorniku. Potencjał retencyjny też nie jest największy, bo musi być woda głęboka, by zbiornik się oczyszczał. Utrzymanie zbiorników sztucznych jest bardzo trudne i bardzo kosztowne. Na dnie zbiornika w Szałem jest dużo osadów biogennych, ponad 420 tysięcy metrów sześciennych. Na szybko to policzyć, to koszt wywozu tych osadów to jest około 20 milionów złotych - dodaje posłanka Barbara Oliwiecka.
Do raportu odnieśli się także aktywiści ze stowarzyszenia "Prosna od źródeł".
Przeprowadzona analiza naukowa potwierdza, że stan zbiornika jest bardzo zły. Ekosystem ten znajduje się w ostatniej fazie eutrofizacji. Na dnie zalega 430.000 m3 osadów dennych naniesionych przez dopływy na przestrzeni ostatnich 40 lat! Jak szybko wyliczyliśmy do wywiezienia takiej ilości potrzeba 37.000 sztuk wywrotek! Koszt samej operacji logistycznej to ok 20 000 000 zł netto, nie wliczając w to kosztów załadunku i dalszego składowania wywiezionych substancji. Nie wchodząc za bardzo w szczegóły - zbiornik w Szałe jako jeden z dziesiątek jemu podobnych w naszym kraju generuje jedynie problemy. Nie można go wykorzystywać rekreacyjnie - czytamy w mediach społecznościowych stowarzyszenia.
Jeżeli chcecie zapoznać się ze szczegółami raportu to znajdziecie go pod TYM LINKIEM. Rozmowa z prezydentem Krystianem Kinastowskim i posłanką Barbarą Oliwiecką na temat Szałego w naszym materiale AUDIO poniżej.