Ta wystawa to „coś z niczego” – mówi Grażyna Handke, kierowniczka filii:
– Postanowiliśmy wykorzystać z pozoru nieprzydatne rzeczy i zrobić z nich wystawę. To okładki zniszczonych książek czy skarby pozostawione przez czytelników w oddawanych egzemplarzach.
A czytelnicy zostawiają wiele – od zakładek po osobiste notatki.
– To także paragony, stare pieniądze, kartki na żywność, kartki z kalendarza czy odręczne notatki informujące najbliższych członków rodziny o tym, co mają robić po powrocie do domu
– dodaje bibliotekarz Michał Hynas.
Wystawę pod nazwą „Biuro rzeczy znalezionych” zobaczycie do 12 marca. Kto wie – może znajdziecie tam coś, co sami zostawiliście w wypożyczonej książce?