Jeśli podejrzenie jest słuszne, wówczas okazuje się, że w piecach spalane są stare meble. Jednak często ciemny dym nie oznacza, że sąsiad spala odpady. Tak wynika z wielokrotnych kontroli często w tych samych miejscach. Tak było w przypadku domu jednorodzinnego sąsiadującego z blokami. Ich mieszkańcom przeszkadzał dym wydobywający się z komina domu.
– Jest to uciążliwe, bo wiadomo, że bloki są wysokie, a komin jest niżej. Jeśli jest palone i dym się wydobywa, to faktycznie może być problem. Mieliśmy tam kilkadziesiąt kontroli. Okazało się, że nie spalano odpadów. Miał był kaloryczny i spełniał wymogi. Wszystko było zgodne z uchwałą antysmogową. Pobraliśmy też popiół do kontroli, która też wykazała, że nie były tam spalane odpady
– mówi Dariusz Hybś, komendant Straży Miejskiej Kalisza.
Dane mogą zaskakiwać po długiej i mroźnej zimie i po wielu alertach o wielokrotnie przekroczonym stężeniu toksycznych pyłów w powietrzu. Jednak w porównaniu do sezonu 2019/2020 zgłoszeń, kiedy to Straż Miejska przyjęła 568 zgłoszeń, w kolejnym sezonie podobnych telefonów dotyczących niezdrowego zadymienia było w Kaliszu o blisko połowę mniej. Od października 2020 do marca tego roku – municypalni otrzymali ponad 300 zgłoszeń i przeprowadzili 190 kontroli. 20 osób zostało ukaranych mandatami na w sumie 2800 zł. 45 osób pouczono. W przeszło 170 przypadkach strażnicy nie mieli zastrzeżeń co do jakości czy charakteru opału. Do sądu skierowano tylko jeden wniosek.
Polecany artykuł: