altany poznańska

i

Autor: fot. archiwum prywatne Wiaty na osiedlu Korczak

społeczne

Kalisz: wiaty z Poznańskiej przeniesione. Po kilku latach

2023-05-16 12:04

Nie udało się mieszkańcom, a załatwił to deweloper. Wracamy do tematu altan z ulicy Poznańskiej w Kaliszu. W 2020 roku miasto odmówiło przeniesienia ich w inne miejsce, mimo próśb lokatorów z okolicy. Teraz okazuje się, że wiaty od kilku tygodni stoją w nowej lokalizacji. Co się zmieniło?

Pojawiły się przy Poznańskiej jako zadanie z Budżetu Obywatelskiego i w teorii miały być rodzinnym miejscem spotkań. W praktyce – stały się ulubionym miejscem amatorów napojów wyskokowych, którzy zatruwali życie mieszkańcom pobliskiego bloku. Ci prosili miasto o przeniesienie wiat. Bezskutecznie. Urząd zasłaniał się „ideą” budżetu obywatelskiego i kosztami. Po trzech latach jednak wiaty niespodziewanie przeniesiono. Jak radio ESKA dowiedziało się się w Urzędzie Miasta, teren, na którym stały, kupił jeden z deweloperów.

– Teren, na którym zostały postawione altany, w ubiegłym roku został sprzedany MTM Consulting Developer. Jednym z warunków zawartych w przetargu było przeniesienie wiat. Po ponownym przeanalizowaniu lokalizacji ustawienia altan, zdecydowano, że dwie z trzech altan zostaną ustawione w obrębie Parku nad Krępicą, natomiast ostatnia postawiona zostanie w rejonie ul. Sportowej u zbiegu Wału Matejki

- mówi Katarzyna Ciupek z biura prasowego Urzędu Miasta Kalisza.

Przypomnijmy: Ławki i zadaszone stoły piknikowe postawiono za blokiem przy Poznańskiej 46 w 2018 roku – w ramach Budżetu Obywatelskiego. Teoretycznie to sami mieszkańcy zgłosili i wybrali to w głosowaniu. Pomysł najpierw przeszedł urzędową weryfikację. We wniosku podano numery działek, ale na karcie do głosowania nie było konkretnego adresu. Podano tylko ogólnie: "Mała architektura na osiedlu Korczak”. Projekt zdobył 219 głosów. Mieszkańców najbliższej okolicy postawiono przed faktem dokonanym. 

— Te domki stoją pod moim balkonem w odległości 50 metrów. To było w budżecie obywatelskim i podobno były zbierane podpisy, żeby to powstało, ale nikt nie zapytał nas. My któregoś dnia się obudziliśmy i to zostało zamontowane. Tam nie przychodzi nikt z nas czy naszych sąsiadów. To jest bardzo dobre miejsce do picia, jest tak ustronne, że nawet policja nie wiedziała, gdzie ma przyjechać

— mówili nam mieszkańcy bloku.

Mała architektura na Korczaku kosztowała 50 tysięcy zł. Przenosiny obiektów szacowano na 20 tysięcy zł i w 2020 roku, po protestach i pismach mieszkańców, miasto uznało, że jednak nie ma na to pieniędzy.

Na zdjęciu: wiaty w nowej lokalizacji.