Policja łatwego zadania nie miała, bo kierowca nie wezwał funkcjonariuszy na miejsce, tylko zgłosił całe zdarzenie dzień później.
Ustalenie sprawców zajęło policji niespełna dwie doby.
Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że wieczorem, już po zaparkowaniu autobusu, zauważył grupę trzech awanturujących się osób. Ponieważ jeden z mężczyzn wzywał pomocy, 30-latek postanowił zareagować i pomóc nieznajomemu. Zdecydowana postawa kierowcy spłoszyła napastników.
Chwilę później do 30-latka podeszła grupka mężczyzn i go pobiła.
Policjanci pionu kryminalnego nie mieli łatwego zadania. Bo o zdarzeniu dowiedzieli się dzień później. Funkcjonariusze musieli ustalić dane wszystkich osób uczestniczących w zdarzeniu, aby szczegółowo wyjaśnić jego przebieg. 48 godzin intensywnej pracy policjantów przyczyniło się do wytypowania i zatrzymania osób podejrzewanych o pobicie 30-letniego kierowcy.
Mówi Anna Jaworska Wojnicz, rzeczniczka kaliskiej komendy.
Podejrzani są pod dozorem policji.Kierowca nie doznał poważnych obrażeń, wystarczyła pomoc ambulatoryjna.
Osobnym postępowaniem będzie objęte zdarzenie z udziałem mężczyzny, któremu pomagał poszkodowany 30-letni kierowca.