Miał prawie 2,5 promila, dodatkowo był pod wpływem kokainy. Tak wynika z badań krwi podejrzanego. Prokuratura ustaliła ponadto, że 42-latek jechał ulicą Piłsudskiego z prędkością 163 km/h. Biegli odczytali bowiem dane z rejestratora parametrów jazdy w samochodzie oskarżonego. Ich zdaniem to wyłącznie 42-latek ponosi winę za spowodowanie wypadku.
– Jak wykazali, w odstępie 5 sekund poprzedzających kontakt z przeszkodą, prędkość, z którą poruszał się oskarżony wynosiła 163 km/h, a w chwili zderzenia obu pojazdów wyniosła 76 km/h. Powołany w sprawie biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych wskazał, że kierujący pojazdem bezpośrednio przed zdarzeniem wykonywał ruchy kierownicą wskazujące, że stracił panowanie nad pojazdem, co pozwoliło na wykluczenie pierwotnie podawanej przez niego wersji, że próbował on ominąć hamujący pojazd
– mówi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kaliszu.
Mężczyzna obecnie jest w areszcie. Z początku przyznał się do kierowania „pod wpływem”, ale kwestionował spowodowanie przez siebie wypadku. Później jednak odmówił dalszego składania wyjaśnień. Zdaniem biegłych psychiatrów był poczytalny w chwili wypadku i może brać udział w postępowaniu karnym. Ponadto, na poczet nawiązki na rzecz pokrzywdzonych, kosztów postępowania i świadczenia pieniężnego prokurator zabezpieczył dom podejrzanego.
42-latek prowadził szkołę nauki jazdy. Teraz grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.