W poniedziałek była ciepła grochówka z uratowanych przed zmarnowaniem warzyw i mięsa. Ale coś do zjedzenia można dostać tu codziennie. W jadłodzielni w Kaliszu. Prowadząca je Fundacja Chrześcijański Ośrodek Pomocy Społecznej przypomina o tym, że wciąż w Polsce żywność ląduje w śmietniku. Okazją jest przypadający jutro (16.10) Światowy Dzień Walki z Głodem.
- Jadłodzielnia przy Towarowej działa od dwóch lat - mówi prezes fundacji CHOPS Roman Żarnecki.
Czasami tak sobie stoję na parkingu i patrzę. I tak co 15 minut jadłodzielnia się otwiera. Przychodzą głównie ci, którzy chcą wziąć jedzenie. Ale coraz więcej jest tych, którzy je zostawiają. Piekarzy, restauratorów. I to jest piękne. By się dzielić i nie marnować jedzenia. W Polsce nie ma może wielkiego głodu, jak w innych częściach świata. Ale są ludzie głodni. I są ci, którzy wyrzucają jedzenie. Niestety, marnujemy go bardzo dużo. I dlatego ta jadłodzielnia ma nas uczyć, by tego nie robić.
Raz w tygodniu w jadłodzielni można też dostać paczkę warzyw.
Zabierają te warzywa co tydzień do domu. To jest paczka około 5-7 kilogramów. My po te warzywa jedziemy naszym busem. Potem dokładnie segregujemy i paczki szykujemy. Dzięki temu to jedzenie się nie marnuje, a ludzie nie są głodni.
Jadłodzielnia czynna jest 24 godziny na dobę.