Powieść Jerzego Andrzejewskiego z 1963 roku odbiła się wielkim echem w środowisku intelektualistów. To utwór ironiczny, ostry, wyśmiewający megalomanię artystów. Nigdy wcześniej nie był pokazywany na deskach teatru.
Wydaje mi się, że jest takim gotowym „ładunkiem” teatralnym. Ciekawe postacie, lokacje, w których rozgrywa się akcja. Rodzaj napięcia pomiędzy tym, co młode, a stare. Pomiędzy rozkwitem życia, a jego schyłkiem. Temat taki centralny, na który postawiłem to spotkanie kogoś, kto jest genialny. Postaci, którą nazywamy tutaj Antonim, a dla Andrzejewskiego pierwowzorem był Pablo Picasso.
Mówi Igor Gorzkowski, reżyser spektaklu.
Głównym bohaterem jest osiemdziesięcioletni Antoni artysta-geniusz, który na swojej drodze spotyka młodego malarza spędzającego wakacje z przyjaciółką.
Myśląc, że może ta ich młodość ożywi go, pozwoli mu na dalszą twórczość. Później odrzuca ich. Wysysa z nich wszystko, co jest mu potrzebne i porzuca ich. W tym spektaklu widzimy młodość i starość, i starość, która czerpie z młodości, i ta młodość, która też czerpie i zachwyca się starością, tym geniuszem.
Mówi Lech Wierzbowski, aktor grający Antoniego.
Premiera na Scenie Kameralnej zaplanowana jest na 30 września, a kolejne przedstawienia odbędą się 1, 2, 7, 8 i 9 października.

i

i
Polecany artykuł: