Okoliczne lasy jesienią mają wiele smaków. I mowa tu nie tylko o grzybach, które przecież namiętnie zbieramy. Wybierając się na taki spacer możemy natknąć się na wiele innych smakowitości, które świetnie sprawdzą się w kuchni.
To jest tak dobry i tak smaczny czas w lesie, naprawdę - bardzo go lubię. Spacerując możemy zobaczyć dziką różę, która ma bardzo dużo witaminy C, jeszcze więcej niż cytryna. Mamy też głóg zwyczajny, który ma świetne działanie nasercowe, to takie maleńkie, czerwone jabłuszka. W lasach spotkamy też śliwę tarninę. Ona w tym roku słabo owocuje. Myślę, że to ze względu na przymrozki, które były w maju. Jest też jarzębina, zdecydowanie niedoceniony owoc, który na surowo jest trujący, ale odpowiednio przerobiony smakuje wyśmienicie. W tej chwili pozrywamy też np. czeremchę amerykańską. Leśnicy za nią nie przepadają, bo jest gatunkiem obcym, wypierającym naszą klasyczną czeremchę pospolitą. Natomiast, jej owoce też można smakowicie wykorzystać do wyrobu galaretek, czy soków. W lasach spotkamy też borówkę brusznicę. To jest fantastyczna roślina, z której można zrobić czatneje, czy marmoladki, które rewelacyjnie sprawdzą się do mięs i serów - mówi leśnik, Joanna Oleszyńska - Niżniowska.
Przy wykorzystaniu leśnych smaków ogranicza nas tylko - wyobraźnia.
Kilka lat temu odkryłam jarzębinę. Nigdy wcześniej jej nie jadłam, nie przerabiałam. Ona na surowo jest trująca - co warto podkreślić, ale ostatnio zrobiłam z niej dżem. Te dżemy były bardzo gorzkie, jarzębina jest po prostu gorzka i ona tak, jakbyśmy chcieli zjeść ją z kanapką, czy naleśnikiem to nie będziemy się tym jakoś szczególnie zajadać. Musielibyśmy chyba przyzwyczaić nasze kubki smakowe do tego smaku, ale też nie mamy w tradycji jedzenia dżemu jarzębinowego łyżeczką. Ja w tym roku zrobiłam taki numer, że upiekłam szarlotkę. Dałam bardzo dużo przesmażonych jabłek - antonówek i ten dżem jarzębinowy, w niewielkich ilościach, ułożyłam na górze. I to sprawiło, że ta szarlotka przełamana jarzębiną jest po prostu wyśmienita. To taki rarytas, który bardzo często gości ostatnio w mojej kuchni - dodaje Joanna Oleszyńska - Niżniowska.
Pamiętajmy jednak, że przy takich leśnych zbiorach obowiązuje nas JEDNA zasada - do koszyków wkładamy tylko to, co znamy. I nie zabierajmy z lasów tego, co później wyrzucimy. Z umiarem ;)
Źródło: Grzyby to nie wszystko. Las jesienią jest pełen smaków!