W historii ostrowskiej Fabryki rządy Słowaków i ich szwajcarskiego wspólnika nie skończyły się dobrze. Ich finałem były ogromne protesty w sierpniu 2003 roku.
Potem ruszyło śledztwo, którego finał nastąpił w grudniu 2008 roku. Wtedy do sądu trafił akt oskarżenia, którym prokuratura objęła w sumie 9 osób, w tym słowackich właścicieli fabryki, ich wspólnika, dwóch Polaków i żony dwóch Słowaków.
Jak informował ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie – Janusz Walczak, siedem osób zostało oskarżonych o wyprowadzenie w latach 2001-2003 ze spółki ponad 11 milionów złotych oraz sprzedaż akcji należącej do Wagonu spółki ZNTK Paterek po zaniżonej cenie. Co miało spowodować kolejnych 9 milionów złotych strat.
W akcie oskarżenia znalazło się także miejsce dla dwóch żon Słowaków, które miały wypłacić pieniądze z kont swoich mężów, aby uniknąć zajęcia tych pieniędzy przez prokuraturę.
10 miesięcy później przed Sądem Okręgowym w Kaliszu ruszył proces. Akta liczyły 38 tomów. A rozprawy trwały w sumie 13 lat. W tym zasie przesłuchano wielu świadków, powołano biegłych, ustalano szczegóły przestępczego procederu.
Finał pracy sądu nastąpi w czwarte 29 grudnia. Po blisko 20 latach od dramatycznych, głośnych na całą Polskę, protestów latem 2003 roku.
Prokurator chce kary dla wszystkich oskarżonych.
Dla części w zawieszeniu. Dla głównych oskarżonych – kary więzienia bezwzględnej – od 2,5 do 4,5 roku. Prokurator chce też, by oskarżeni oddani to, co – zdaniem śledczych – wyprowadzili z ostrowskiego Wagonu czyli około 21 milionów złotych.
Oskarżeni przez cały proces nie przyznawali się do winy. Ich obrońcy wnieśli o uniewinnienie.
Źródło: Fabryka Wagon. Sądowy finał po 19 latach. Czy byli właściciele ostrowskiej fabryki trafią za kratki?