Wybory na prezydenta przegrał, ale zasiądzie w Radzie Miejskiej i jak mówi będzie dalej mocno pracować na rzecz rozwoju miasta. Piotr Łuszczykiewicz, który starał się o stanowisko prezydenta Kalisza zdobył drugi - po Krystianie Kinastowskim - wynik. Otrzymał ponad 9700 głosów, ale to było za mało, by zasiąść w prezydenckim fotelu. Zasiądzie natomiast w Radzie Miejskiej i deklaruje, że nie zawiedzie Kaliszan.
Zostałem wybrany ze Śródmieścia, ale mieszkam na granicy Śródmieścia i Zagorzynka, co oczywiście nie znaczy, że nie będę myślał jako radny o całym Kaliszu. Mam nadzieję, że ani wyborcy, ani ci którzy głosowali na kogoś innego nie przestaną się do mnie uśmiechać ani oduśmiechiwać, bo ja się lubię do ludzi uśmiechać. Będę pracował solidnie, ciężko - chociaż to jest też wyświechtane słowo, bo każdy mówi że będzie ciężko pracować, więc ja zobowiązuję się do solidnej, rzetelnej i sumiennej pracy na rzecz naszego przepięknego miasta - mówi Piotr Łuszczykiewicz.
W głosowaniu do Rady Miasta Piotr Łuszczykiewicz dostał ponad 1300 głosów. Prócz deklaracji dalszej pracy, Łuszczykiewicz podziękował wyborcom i pogratulował Krystianowi Kinastowskiemu wygranych wyborów prezydenckich.
Polecany artykuł: