To jest wyjątkowe przedsięwzięcie, wymagające wiele czasu i cierpliwości - mówi Sylwia Nowicka, dyrektor muzeum: Rytm życia przyrody determinuje pracę filmowca. Obserwujemy pana Homana w akcji, kiedy po kilka godzin w jednym miejscu stoi ukryty za ogromną lufą aparatu, bo dokumentuje życie ważki. Czasami żartujemy, że film powstanie jeśli przeżyją jego bohaterowie. Bo ostatnio kuna zjadła jaja czarnego dzięcioła, który miał tu ‘zagrać’. Trochę nam życie przyrodnicze psuje zakładany scenariusz filmu przyrodniczego
Film o lewkowskiej przyrodzie ma być gotowy w przyszłym roku.