Artysta wziął na warsztat reklamowy chaos na ulicach wielu polskich miast, w tym jego rodzinnego Kalisza.
– Ogarnia nas choroba dzikich plakatów, które opanowały przestrzeń w miejską i wiejską – mówi Adrian Kempa. – Ta instalacja ogarnia też galerię, jak choroba. Każdy może to ocenić na swój sposób. Ma sprowokować trochę do innego spojrzenia na to, co nas otacza na ulicach.
– To na pewno krytyczna wystawa, ale niepozbawiona jest tej wrażliwości i czułości, takiego malarskiego spojrzenia – dodaje Natalia Czarcińska, kuratorka wystawy. – To wystawa w galerii, wystawa obrazów. To nadal jest pytanie o obraz i o to, jak on funkcjonuje w świecie. To doskonała wystawa do tego, żeby zapytać o przestrzeń wspólną, o to dlaczego niektóre miasta są opanowane przez reklamy, przez głos polityków, koncernów czy deweloperów.
Dzieła artysty zobaczymy także na przystankach autobusowych w Kaliszu w ramach cyklu "Postój ze sztuką". To z kolei malarskie banery, reklamujące sztukę. Wystawę w galerii można oglądać do 26 września.
Polecany artykuł: