Administracja osiedla Asnyka chciała usunąć wierzbę na podwórku między dwoma blokami. Powodem wycinki miał być zły stan drzewa, z czym nie zgadzali się mieszkańcy.
Formalnie nic nie było przesądzone, ale mieszkańcy woleli dmuchać na zimne, tym bardziej że to nie pierwszy raz, kiedy na osiedlu wycinane są drzewa. Dlatego zaalarmowali media, a do administracji osiedla wysłali petycję z protestem, wykorzystując daną przez administrację możliwość zgłaszania uwag.
Społeczny opór najwyraźniej poskutkował, bo administracja wycofała się z pomysłu.
— To ogłoszenie pojawiło się na klatce dzisiaj koło południa — pisze do nas jedna z mieszkanek osiedla, przesyłając zdjęcie z informacją, w której czytamy: „Administracja osiedla Asnyka informuje, że uwzględniając złożony przez mieszkańców wniosek o wstrzymanie wycinki drzew, wycofuje planowaną procedurę”.
To oznacza, że administracja nie złoży nawet wniosku do Urzędu Miasta. W każdym takim przypadku, ostateczną decyzję o wycięciu drzewa podejmują urzędnicy w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Polecany artykuł: