Krystian Kinastowski w takie spory nie chce wchodzić, bo jego zdaniem — to sprawa przede wszystkim kościoła.
— Film widziałem, jest to sytuacja dosyć przykra — mówił prezydent Kalisza podczas konferencji prasowej 26 maja. — Diecezja musi się z tą sprawą uporać, wyjaśnić, natomiast miasto Kalisz w żaden sposób nie będzie w tej sytuacji reagowało. Uważam, że prezydent miasta nie jest absolutnie od tego, żeby wskazywać diecezji, kto ma być jej przedstawicielem. To jest odpowiedzialność tych ludzi, każdy z nas jest dorosły, każdy ponosi odpowiedzialność, gdzie się pojawia i wie jakie konsekwencje to za sobą niesie.
Kaliszanie, wspierani przez Lewicę i radnych Koalicji Obywatelskiej, petycję do władz miasta i tak mają złożyć. Zdaniem prezydenta, w takich akcjach jest jednak więcej polityki, niż faktycznej troski o ofiary księży pedofilów.
— Uważam, że tego typu wnioski czy petycje nie do końca wynikają z troski o ofiary czy sam problem. Na pikietach pojawiają się również politycy, dlatego patrzę z podejrzeniem na tego typu inicjatywy. Rada Miasta nie jest miejscem do tego, żeby tego typu działania prowadzić — mówi prezydent Kalisza.
Internetową petycję z apelem do władz miasta, by te nie zapraszały biskupa Janiaka na oficjalne uroczystości, podpisało już ponad 850 osób.