Sekielscy, film, zabawa w chowanego, Kalisz

i

Autor: fot. Mirosława Zybura Mieszkańcy Kalisza jednoczą się z ofiarami księży pedofilów, wieszając dziecięce buciki i bieliznę na ogrodzeniu kaliskiej kurii diecezjalnej

Kaliszanie oburzeni zachowaniem biskupa. Manifestacja po filmie Sekielskich [ZDJĘCIA]

2020-05-17 23:08

— Mamy dość zabawy w chowanego, chcemy, by sprawcy pedofilii w kościele katolickim w końcu ponieśli karę — można było usłyszeć pod Kurią Diecezjalną w Kaliszu. W niedzielę o 21:00 mieszkańcy zgromadzili się pod siedzibą biskupa kaliskiego, by zamanifestować swoją solidarność z ofiarami księży pedofilów. Symbolicznie rzucili światło na problem, który kościół od lat próbuje ukryć. Na ogrodzeniu kurii zawiesili dziecięce buciki i bieliznę — symbole ofiar księży pedofilów.

Manifestacje w całym kraju to pokłosie kolejnego filmu braci Sekielskich, poświęconego problemowi pedofilii w kościele katolickim. Protest w Kaliszu był chyba najważniejszy ze wszystkich akcji, które w niedzielny wieczór zgromadziły ludzi pod siedzibami instytucji kościelnych w Polsce. W „Zabawie w chowanego” to właśnie Kalisz i diecezja kaliska są tłem dla tragicznych wydarzeń pokazanych w dokumencie. Swoistym czarnym charakterem filmu jest biskup kaliski Edward Janiak, który latami tuszował przestępstwa seksualne, popełniane przez duchownych.

„Chroni ich tylko koloratka”

Kaliszanie oburzeni są zachowaniem biskupa Janiaka. W Kaliszu kilkaset osób odpowiedziało na ogólnopolską akcję Lewicy i przyszło w niedzielę wieczorem pod siedzibę miejscowej kurii. Obecna była także posłanka Lewicy, Karolina Pawliczak.

— Jest mi przykro, że taką sprawą zajmują się dziennikarze, a nie powołane do tego organy ścigania — mówiła Karolina Pawliczak. Posłanka dodaje, że jest negatywnie zaskoczona pokazaną w filmie postawą biskupa, który — jak przyznała — działa na rzecz miasta, prowadząc m.in. Caritas i organizując imprezy charytatywne.

 — To jest bulwersujące, że jedyną karą dla księdza było zdegradowanie go z proboszcza parafii do kapelana w szpitalu — mówili uczestnicy manifestacji, nie kryjąc emocji. — Mamy dość tego, co się dzieje, mamy dość ukrywania przestępców. Biskup Janiak z taką nonszalancją mówił w filmie, że na 808 pedofilów w więzieniach, tylko trzech było księżmi. Dobrze wiemy, dlaczego tak jest: prokuratura nie zajmuje się tymi sprawami, zostawia je w rękach biskupów. To nie jest fair. Tylko koloratka chroni ich przed więzieniem. Tak nie może być.

 Pod ciemnymi oknami kaliskiej kurii rozbrzmiewały też okrzyki: „Stop pedofilli” i „Nie jesteście sami”, a z głośników popłynęła piosenka "Zabawa w chowanego" zespołu Maaanam.

„Nie dla Janiaka na miejskich uroczystościach”

W internecie uruchomiono też petycję do władz Kalisza. Inicjatorzy domagają się, by nie zapraszać biskupa Janiaka na oficjalne uroczystości miejskie.

—  Po pierwsze, ktoś choćby posądzony o tak obrzydliwe działania nie może być fetowany przez miasto. Po drugie, w Kaliszu z pewnością są ofiary pedofilów, również tych w sutannach. Jak oni i one będą się czuć ze świadomością, że władze miasta oficjalnie podejmują osobę z taką przeszłością? Dalsze zapraszanie biskupa Janiaka na oficjalne uroczystości byłoby policzkiem dla ofiar pedofilii i wyrazem kompletnego braku szacunku dla kaliszanek i kaliszan — mówi Maria Dąbek, organizatorka internetowej zbiórki podpisów. Apel poparło już 150 osób. Petycję można podpisać tutaj.

„Zabawa w chowanego” to najnowszy film  braci Sekielskich. Porusza sprawę księdza Arkadiusza H., który przez lata molestował dzieci, będąc proboszczem parafii w diecezji kaliskiej, m.in. w Pleszewie i w Sycowie. Jego zwierzchnicy mieli o wszystkim wiedzieć. Duchowny był przenoszony z parafii do parafii, ostatnio był kapelanem w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym przy ul. Poznańskiej i to tam skonfrontowała się z nim jedna z ofiar. Do dzisiaj nie poniósł żadnych prawnych konsekwencji. W filmie Sekielskich biskup kaliski Edward Janiak miał tuszować nie tylko sprawę księdza Arkadiusza H., ale także — jako biskup pomocniczy w diecezji wrocławskiej — sprawę księdza Pawła Kani.

Na dostępny w internecie dokument zareagowały już zarówno prokuratura, jak i kaliska kuria diecezjalna.