Od mandatu można będzie się odwołać, a sprawa ma być rozpatrywana najpierw przez referendarza sądowego, a dopiero później przez sąd rejonowy – jeśli będzie taka konieczność. Ukarany mandatem obywatel będzie mógł też dwukrotnie odwołać się od decyzji wymiaru sprawiedliwości.
– Czasami działamy emocjonalnie, w złości, że policjant wlepia mi jakiś mandat i tutaj nie mamy możliwości odwołania się od tego. Nasz projekt przewiduje ten termin siedmiodniowy
– mówi Jan Mosiński, dodając, że termin odwołania od mandatu może być wydłużony, bo nowe przepisy nadal będą analizowane na komisjach sejmowych.
– Projekt w niczym nie zmienia relacji między policjantem a obywatelem. To państwo ma udowodnić obywatelowi winę i ostatecznie to sąd będzie rozstrzygał o tej winie, a nie policjant. Proponowane przez nas zmiany mają po pierwsze usprawnić postępowania w sprawach o wykroczenia oraz odciążyć sędziów sądów powszechnych od obowiązków związanych z rozpatrywaniem takich spraw. Mogą wtedy zająć się ważniejszymi sprawami, a wykroczeniami wg naszej propozycji ma się zająć referendarz sądowy
– dodaje Jan Mosiński.
Projekt zmian w kodeksie wykroczeń dostał już zielone światło od biura analiz sejmowych, ale krytykuje go opozycja. Lokalni działacze PSL z regionu kaliskiego, m.in. wicemarszałek wielkopolski Krzysztof Grabowski i poseł Andrzej Grzyb, zarzucają projektowi ograniczenie swobód obywatelskich, m.in. do protestowania.
– Ludzie, którzy protestują, będą poddawani szykanom, otrzymają mandat, który będą musieli zapłacić i dopiero później latami dochodzić do tego, czy mieli rację, czy też nie mieli racji
– mówi Krzysztof Grabowski. Zdaniem posła Mosińskiego, tak nie będzie.
– Ten projekt w ogóle takich założeń nie ma. Nie ogranicza prawa do zgromadzeń, do protestowania, bo takie prawo gwarantuje konstytucja Jak można kodeksem zmienić zapisy ustawy zasadniczej? To jest po prostu niemożliwe
– komentuje Jan Mosiński.
Wg danych policyjnych, cytowanych przez posła Mosińskiego, w Polsce rocznie dochodzi do około 7 milionów wykroczeń. Większość to wykroczenia przeciwko osobom czy mieniu. Te drogowe to zaledwie kilka procent.