To była bardzo dobrze zorganizowana grupa przestępcza. Kradła auta tylko francuskich marek. Na terenie Francji i Niemiec. Każdorazowo przywożono co najmniej kilka aut. Ale też, przy każdej takiej "zagranicznej wizycie" szukano kolejnych. Bo auta były wybrane nie tylko z powodu marki, ale też koloru czy rocznika i wyposażenia.
Schemat był taki - grupa kupowała legalnie w Polsce auta bardzo zniszczone, po wypadkach na przykład, których już nie było sensu naprawiać. I papiery z tych legalnie zakupionych aut podkładała pod te kradzione. I sprzedawała. Zarobiła miliony. Bo kradła auta dość młode, dobrze wyposażone. Ich wartość wyceniano wtedy na kwoty od 40 do nawet 100 tysięcy złotych.
Tak zorganizowana działała od 2005 do października 2006 roku. Choć wcześniej jej członkowie też już "parali" się tym zajęciem.
Na trop grupy śledczy trafili po tym, jak pod Ostrowem zatrzymano jedno z kradzionych aut.
Mówi zastępca prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim CECYLIA MAJCHRZAK.
To było trudne i żmudne śledztwo. Wymagało współpracy międzynarodowej i takiej pomocy prawnej.
Ale udało nam się postawić przed sądem blisko 40 osób.
Grupa działała jak dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo. Miała swojego szefa, a nawet "brygadzistę', który w imieniu organizatorów doglądał całej sprawy. Członkowie przechodzili nawet szkolenia. Bo kradzione były konkretne auta, konkretną metodą.
Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Ostrowie, bo na jej terenie doszło do pierwszych zatrzymań w tej sprawie. Gang liczył 38 osób. Łącznie postawiono im 1089 zarzutów.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Kaliszu w 2010 roku. Ale proces ruszył w 2012 - przed Sądem Okręgowym w Koninie, bo tam właśnie prowadzona była główna działalność grupy.
Choć ta tak naprawdę swój nielegalny proceder prowadziła na terenie całego kraju. No i zagranicą, gdzie kradła samochody.
Sprawę podzielono na kilka procesów. Prowadzone były przed sądami rejonowymi w Ostrowie, Turku i Kole. I przed Sądem Rejonowym i Sądem Okręgowym w Koninie.
Wszyscy oskarżeni zostali skazani. Ich wyroki już się uprawomocniły.
Najpóźniej karę wymierzono przywódcy grupy. To obecnie 52 - letni mieszkaniec Konina, który właśnie usłyszał wyrok 8 lat więzienia. Ma też zapłacić 50 tysięcy złotych grzywny. I naprawić wyrządzone szkody.
Mężczyzna odpowiadał nie tylko za kradzieże i oszustwa, ale też za kierowanie grupą przestępczą. I do tego ostatniego przed sądem się nie przyznał.
Karę 5 lat więzienia i 25 tysięcy złotych grzywny usłyszał jego brat, który również działał w gangu. Trzeci z braci zmarł krótko przed ogłoszeniem wyroku.
Wyrok nie jest prawomocny.
Prokurator żądał 10 lat więzienia dla 52 - latka. Po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku, zostanie podjęta decyzja, czy będzie pisana apelacja.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na online@grupazpr.pl.