Straż otrzymała zgłoszenie w niedzielę (27 sierpnia) tuż po godzinie 23:00. Na miejscu okazało się, że ogień pojawił się w jednej z sal na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Przebywał tam pacjent, który – najprawdopodobniej sam podpalił materac lub ogień zaprószył. To wyjaśni policyjne dochodzenie.
- Policjanci będą prowadzić czynności w kierunku art. 163 KK, czyli sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać – w tym przypadku – pożaru – informuje nas Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka KMP w Kaliszu. - Jeszcze wczoraj na miejscu zdarzenia policjanci wykonali oględziny, przesłuchali świadków. Będziemy ustalać co było przyczyną pożaru. Nie wyliczamy, że mogło być to zaprószenie ognia - dodaje.
W wyniku pożaru został poparzony mężczyzna, który przebywał w sali, gdzie pojawił się ogień. Natychmiast zajęli się nim lekarze. Wiadomo, że pacjent był nietrzeźwy.
- Mężczyzna - który jak wynika ze szpitalnego monitoringu najprawdopodobniej spowodował pożar – w trakcie akcji ratunkowej został zaopatrzony i zaintubowany, następnie przewieziony do centrum oparzeń w Siemianowicach Śląskich - informuje rzecznik szpitala w Kaliszu, Paweł Gawroński.
Na szczęście, nie ma więcej poszkodowanych w tym pożarze, który szybko został ugaszony przez straż. Na miejscu pracowały 4 zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, akcja trwała około godziny. Działania strażaków polegały na ugaszeniu pożaru, wywietrzeniu pomieszczenia i sprawdzenia go pod kątem występowania tlenku węgla.
Po pożarze w szpitalu przy Poznańskiej w Kaliszu z użytkowania wyłączone jest tylko pomieszczenie dla nietrzeźwych pacjentów. Obecnie trwa szacowanie strat.
Szczegóły całego wydarzenia wyjaśnia policja. Na pewno przyda się zabezpieczony monitoring szpitalny.