Wyspy Owcze są niesamowicie rodzinnym krajem - mówi Sabina Poulsen: to jest 60 prezentów pod choinką, stół przygotowany na 30 osób. U nas w domu jest wyjątkowo, bo mieszają się dwie tradycje i kładę duży nacisk na to, żeby te polskie zwyczaje były obecne. Jest więc czytanie Pisma Świętego, opłatek, sianko pod obrusem, dodatkowy talerz dla nieoczekiwanego gościa, a o północy dzieci czekają czy nasze wszystkie zwierzaki zaczną mówić. I oczywiście jedzenie – musi być ryba, barszcz, pierogi. Obowiązkowo.
![poulsen](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-GcxU-npey-JJnz_poulsen-664x442-nocrop.jpg)
i
To jednak czas i miejsce, kiedy tradycje świąteczne się przenikają – dodaje: Na wyspach tradycją jest, że spotykamy się przy choince w kościele. Cała wioska tańczy przy kolędach. A dzieci dostają drobne upominki – słodycze, soczek w takich małych, papierowych torebkach.
![poulsen](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-xJEf-C8RT-1dLe_poulsen-664x0-nocrop.jpg)
i
Jeśli chcecie towarzyszyć Sabinie w jej przygodach zaglądajcie na jej facebookowy profil: Sabina na Wyspach Owczych.
![poulsen](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-F8y9-2LjV-E71U_poulsen-664x0-nocrop.jpg)
i