Trójkolorowi ostatecznie zajęli 13. miejsce w tabeli i utrzymali się w lidze, a Szpyrka, jako debiutant zaliczył dwie wygrane na trzy spotkania, a przede wszystkim poprawił jakoś gry zawodników Dumy Kalisza.
I chociaż ostatni mecz w sezonie przeciwko Chojniczance Chojnice, zakończył się wynikiem 2:3 dla przeciwników kaliszan, to od bardzo dawna zespół nie grał na tak wysokim poziomie.
Decyzja poniekąd była nagła, z dnia na dzień. Po czwartym przegranym meczu z rzędu, klub postanowił rozstać się z trenerem Bogdanem Zającem. I postanowił w tym czasie dać mi szansę, utrzymać drużynę na poziomie II ligi, przede wszystkim na te trzy ostatnie kolejki powalczyć o to, żeby odbudować drużynę i móc jeszcze skupić się na tym, żeby ta drużyna pokazała swoją wartość, a nie wątpliwie taką wartość ma dość dużą, znaczącą. Ja oczywiście zgodziłem się i tutaj nie było żadnych innych pomysłów, decyzji żeby się nie zgodzić. Cieszymy się, że już po pierwszym meczu utrzymaliśmy się i już w następnym meczu udowodniliśmy, że potrafimy grać w piłkę nożną - mówi Stanisław Szpyrka, trener KKS Kalisz
Poza widoczną poprawą jakości gry na boisku, można było zauważyć również poprawę atmosfery między zawodnikami i radość z gry w piłkę.
Przede wszystkim każdy trener ma swoją wizję na prowadzenie zespołu. To w jaki sposób zarządza zawodnikami w taki sposób, żeby oni czuli się komfortowo. Niewątpliwie na atmosferę wpływa przede wszystkim wynik. To było dla nas najważniejsze, żeby w tym mikrocyklu - od poniedziałku wiedząc o tym, że w sobotę mamy najważniejszy mecz w sezonie chcieliśmy poprawić atmosferę, przede wszystkim skupić się na pracy tygodniowej. I moim celem było to, żeby zawodnicy zaufali nam poprzez nasza prace, organizacje na jednostkach treningowych, to w jaki sposób zarządzamy, w jaki sposób pracujemy, to jaki mamy pomysł na drużynę - mówi Stanisław Szpyrka.
Sezon 2021/2022 już się skończył i pojawia się pytanie - czy młody trener poprowadzi KKS Kalisz w następnym sezonie, czy władze klubu poszukają innego rozwiązania?