Lekarz ze szpitala w Kaliszu obraźliwie o kobietach. „Powinien publicznie przeprosić”

— Wygląda jakby robiła loda mikrofonowi — komentuje dr Artur Tarasiewicz w pierwszych sekundach transmisji z briefingu prasowego. Nagranie dostępne jest na facebookowym fanpage portalu kalisz.naszemiasto.pl. Transmisja idzie na żywo, zszokowani widzowie piszą komentarze: „coś go poniosło”, „jestem w szoku, niech mi ktoś powie, że się przesłyszałem”, „kiedy szpital i pan doktor przeproszą za te słowa?” Lekarz wydaje się nie przejmować. Dziennikarze zwracają uwagę, że wszystko jest już transmitowane w internecie. Doktor wzrusza ramionami. —Takie życie — odpowiada lekkim tonem -- Może dostanę "Złote usta".

Nie wiadomo, kogo konkretnie te słowa miały dotyczyć. Dziennikarze obecni na briefingu mówią mi, że stojącej obok doktora żołnierki z Wojsk Obrony Terytorialnych.

Na obraźliwe słowa lekarza nie reaguje Radosław Kołaciński, dyrektor kaliskiego szpitala. Ponoć niczego nie usłyszał, choć stał blisko. Po konferencji reporterzy powiedzieli mu, co się stało. — Złapał się za głowę — mówi jeden z dziennikarzy.

Doktor Tarasiewicz na konferencji był nieprzypadkowo, jest pełnomocnikiem dyrektora i koordynatorem ds. epidemicznych Covid-19.

Przeprosin ani jakiejkolwiek reakcji na razie nie ma. Do Radosława Kołacińskiego dzwoniłam kilka razy, bez skutku. Nie odpowiedział także na sms. Urząd Marszałkowski, któremu szpital w Kaliszu podlega, uważa, że lekarz powinien publicznie przeprosić.

— Niewątpliwie „wystąpienie” Pana Doktora Tarasiewicza było niestosowne. Myślę, że wszyscy zgodzimy się co do tego, że powinien publicznie przeprosić osobę, którą te niewybredne żarty mogły dotknąć — pisze Anna Parzyńska-Paschke, rzeczniczka prasowa Marszałka Województwa Wielkopolskiego.

O komentarz poprosiłam także wojewodę wielkopolskiego Łukasza Mikołajczyka, bo to on wysłał do Kalisza Wojska Obrony Terytorialnej. Żołnierze WOT na prośbę dyrekcji szpitala budowali tam polową izbę przyjęć, tak by w czasie pandemii koronawirusa zwiększyć bezpieczeństwo pacjentów i lekarzy. Na razie województwo nie przesłało żadnej odpowiedzi na moje pytania.