- Nie było źle, nauczyciele byli bardzo pomocni i przyjaźni - powiedział już po wszystkich maturalnych egzaminach 85-letni kaliszanin. I dodał - nie ma się czego bać, jak się człowiek uczył i zdaje po kolei, to się zda!
Do egzaminów uczył się sam. Technikum ukończył 15 lat temu. Teraz podszedł do matury. Jak przyznaje - dla własnej satysfakcji.
Sam jak mogłem, tak się przygotowywałem. Wypożyczyłem z biblioteki książki, podręczniki, trochę miałem własnych podręczników. I tak jak mogłem, tak się przygotowałem. Przyznam się, że się wszystkiego bałem, że po takim czasie nie dam sobie rady - mówi Józef Peruga.
Teraz czeka na wyniki, ale - jak przyznaje - na studia się nie wybiera.
Sędziwy abiturient urodził się pod Turkiem, w Kaliszu mieszka od blisko 40 lat.
Pochodzi z niezamożnej rodziny, jako dziecko pomagał rodzicom w gospodarstwie. Wojna pokrzyżowała plany, jako dziecko był więźniem niemieckiego obozu. Jako dorosły - przez lata pracował jako kierowca autobusów i ciężarówek. Chciał być policjantem, ale brak wykształcenia przeszkodził w spełnieniu tych planów.
Dziś 85-latek jest na emeryturze. W najbliższym czasie wybiera się do sanatorium nad morze.