33-letni "agresor" usłyszał zarzuty spowodowania uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 5 lat więzienia.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do winy. Przedstawił obszerne wyjaśnienia, które będziemy weryfikować. Dopiero wtedy zapadnie ostateczna ocena - mówi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie.
Policja w Kaliszu sprawy nie komentuje. Wiadomo jednak, że zgodnie z prawem - wobec 33-letniego funkcjonariusza, po tym jak usłyszał zarzuty - zostały wszczęte procedury zmierzające do dyscyplinarnego zwolnienia z pracy w policji.
Wiemy już też, że prokuratura w Kaliszu sprawy prowadzić nie chce - i chce ją przekazać innej jednostce.
Tak to bywa zwykle, gdy sprawy dotyczą jednostek, z którymi dana prokuratura współpracuje. A tak jest w tym przypadku.