Protest szedł przez m.in. aleję Wojska Polskiego i ulicę Górnośląską. Swoje poparcie dla strajkujących wyrazili kaliszanie i kaliszanki na ulicach i w samochodach na trasie marszu.
Na dłużej tłum zatrzymał się przed kurią przy ul. Widok. Na bramie zostawiono transparenty i wieszaki - symbole nielegalnej i niebezpiecznej aborcji. Później protestujący wrócili do centrum miasta. Manifestacja zakończyła się przy pomniku Marii Konopnickiej na Nowym Świecie.
Wśród protestujących zabrakło prezydenta Kalisza. Krystian Kinastowski w mediach społecznościowych niespodziewanie stanął po stronie kobiet, ale na samej manifestacji już się nie pojawił. Tłum skandował: „Gdzie jest prezydent?”
Manifestujący swój gniew wyrażali w ostrych słowach, pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, kościoła katolickiego i czołowej przedstawicielki ruchów tzw. pro-life, Kai Godek.
Organizatorzy zapowiadają kolejne takie akcje jeszcze w tym tygodniu.