Chciał zobaczyć jak pali się pole, więc... podpalił zboże. A potem stodołę.
Przez najbliższe trzy miesiące ognia widzieć nie będzie - tylko kraty, bo został tymczasowo aresztowany.
Prokuratura w Krotoszynie prowadzi śledztwo przeciwko 30 - letniemu mężczyźnie, który kilka dni temu wywołał dwa pożary. Starty oszacowano - wstępnie - na ponad 100 tysięcy złotych.
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy.
Mężczyzna wyjaśnił, że spożywał od rana alkohol : wódkę i piwo. Wyjaśnił, że wracając od znajomego postanowił podpalić pole z rosnącym zbożem, bo chciał zobaczyć jak się pali - mówi Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie. - Gdy udał się do domu usłyszał syreny strażackie, poszedł zobaczyć akcję ratowniczą i oglądał ją aż do zakończenia. Następnie wyjaśnił, że wieczorem wpadł na pomysł żeby podpalić stodołę.
Prokurator zarzucił mu umyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającego mieniu wielkich rozmiarów, to jest uprawa zbóż, gdzie przy temperaturze powietrza powyżej 30 stopni C. mężczyzna ten dwukrotnie podpalił zboże przy pomocy zapalniczki. W tym samym dniu mężczyzna dokonał zniszczenia stodoły poprzez podpalenie.
30 - latek, zanim wzniecił ogień, upił się.
Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Będzie też zbadany przez psychiatrów.
Za umyślne podpalenia i sprowadzenie niebezpieczeństwa dla osób i mienia grozi mu do 10 lat więzienia.
