Drzewa wycięte przy ul. Kazimierzowskiej w Kaliszu

i

Autor: fot. mir, eska.pl

Były akacje, będą magnolie. Czy słusznie? „Zasadźcie tutaj prawdziwe drzewa” [POSŁUCHAJ]

2020-12-15 17:48

Estetyka kosztem zieleni? Z centrum Kalisza zniknął szpaler osiemnastu robinii akacjowych. Wysokie drzewa rosły od lat nad Prosną przy ul. Kazimierzowskiej. Teraz mają być zastąpione mniejszymi magnoliami. Ma być "pięknie", ale mieszkańcy okolicy są oburzeni.

Roślin przed piłami nie uchroniła nawet tradycja. Wysokie drzewa rosły  tam już przed I Wojną Światową.

Teraz w tym miejscu mają być magnolie. Mają mieć maksymalnie do czterech metrów wysokości; będą więc znacznie niższe od wyciętych drzew.

Mieszkańcy twierdzą, że niepotrzebnie wycięto także zdrowe rośliny. W dodatku po cichu – bo o wycince nikt nic nie wiedział.

– Budzę się rano, patrzę przez okno i widzę, że są wycinane drzewa. Piły tną na potęgę. Zostało jedno drzewo, zapewne też będzie wycięte. Nikt nie informował ani mieszkańców, ani rady osiedla, w której jestem członkiem. W cywilizowanych miastach, także w Polsce, na drzewach przeznaczonych do wycinki przyczepia się taką informację i jest czas, żeby o tym porozmawiać

– mówi Marek Tworek z rady osiedla Śródmieście.

POSŁUCHAJ. Marek Tworek z rady osiedla Śródmieście w Kaliszu mówi o drzewach wyciętych nad Prosną przy ul. Kazimierzowskiej

Teren przy rzece należy do miasta. W sumie wycięto osiemnaście drzew za zgodą konserwatora zabytków. Urzędnicy przekonują, że wycięto drzewa chore i zagrażające bezpieczeństwu. - Dwa obumarły całkowicie, a stan zdrowotny pozostałych był zły - przekazuje nam Katarzyna Ciupek, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Kaliszu.

– Chore, częściowo martwe i zagrażające bezpieczeństwu robinie akacjowe przy ulicy Kazimierzowskiej zastąpimy nowymi nasadzeniami. Jeszcze w tym roku posadzonych tutaj zostanie kilkadziesiąt magnolii. W naturalny sposób zostanie przedłużona aleja magnoliowa

– czytamy na profilu społecznościowym Urzędu Miasta. Zdaniem urzędników, nasadzenia wyższych roślin nie są możliwe ze względu na położenie terenu. 

– Zapewne nie wszystkie drzewa były zdrowe, ale rosły tutaj kilkadziesiąt lat. Miną kolejne lata, zanim tutaj coś będzie mogło się odrodzić. Wiem, że mają tu być jakieś małe magnoliowe krzaczki, które nie urosną do wielkości tych wyciętych drzew. Ja już nie czepiam się nawet tego, że wycięto drzewa, bo podobno były chore. Ja widzę te zdrowe pnie drzew, które mogły rosnąć dalej. Proszę tylko osoby, by zasadzić tutaj prawdziwe drzewa, a nie magnolie, które zakwitną na tydzień w maju i to będzie wszystko z tych pięknych drzewek

– dodaje Marek Tworek.

W sprawie wycinki napisaliśmy do Urzędu Miasta w Kaliszu – na razie czekamy na odpowiedź.