W grudniu ubiegłego roku sąd pierwszej instancji skazał Mateusza J., na 10 lat i 8 miesięcy więzienia. Dziś (14.07) Sąd Okręgowy w Kaliszu podwyższył karę do lat 12.
Zdaniem Sądu kara pozbawienia wolności w tym wymiarze powinna być dla oskarżonego przestrogą, powinna być represją za to, co oskarżony uczynił. Należy wskazać, iż oskarżony zniszczył życie całej rodziny swoim kilku minutowym postępowaniem.
Mówi sędzia Maria Siwek-Walczak
Sąd podkreślił również, że Mateusz J., zajmował się nauczaniem adeptów prawidłowego zachowania na drodze. Sam popełnił wiele wykroczeń. 1 stycznia 2021 roku, w terenie zabudowanym jechał z prędkością ponad 160 km/h. Miał 2.5 promila alkoholu, a także był pod wpływem kokainy. Sąd podkreślił również to, że oskarżonemu spieszyło się do McDonalda, by kupić jedzenie dla syna.
Rodzice chłopca, który zginął w wypadku, wciąż nie mogą pogodzić się z tym, co się stało.
Zmieniło się życie nie tylko naszej rodziny, ale wszystkich naszych znajomych i przyjaciół Mateusza. Przykro patrzeć jak oni biegają, uczą się, a my nasze dziecko odwiedzamy na cmentarzu. Moim zdaniem powinna być maksymalna kara, chociaż to nawet nam nie wynagrodzi strat, jakie mamy. On za ileś lat wyjdzie, a nam syna już nie wróci.- mówią rodzice chłopca
Oprócz tego oskarżony Mateusz J., musi zapłacić na rzecz Skarbu Państwa ponad 25 tysięcy złotych za postępowanie przygotowawcze. Na rzecz Mariusza Sz., Małgorzaty Sz. i Piotra Sz. sąd ustalił kwoty po 8 tysięcy złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego udzielonego oskarżycielom posiłkowym w postępowaniu przygotowawczym przed sądem I instancji. Ponadto na rzecz poszkodowanej rodziny, zasądzono kwotę po 840 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego udzielonego oskarżycielom posiłkowym w postępowaniu odwoławczym.
Wyrok jest prawomocny.