zabił z zimną krwią

i

Autor: pixabay

Zabił strzelając w głowę! Grozi mu dożywocie

2020-02-24 14:58

​Zabił z zimną krwią. Może spędzić w więzieniu resztę życia. Jest akt oskarżenia w głośnej sprawie zabójstwa właściciela fermy drobiu pod Kaliszem- we wrześniu ubiegłego roku. Oskarżony to 54 - letni pracownik ofiary. Przed sądem odpowie on także za usiłowanie zabicia żony właściciela fermy, do której celował z broni. Ale ta nie wystrzeliła.

Mężczyzna usłyszał łącznie 4 zarzuty. Te najpoważniejsze - to zabójstwo i usiłowanie zabójstwa. Ale prokurator oskarżył go także o kradzież złotego łańcuszka z krzyżykiem, o wartości 15 tysięcy złotych, który zerwał z szyi zabitego mężczyzny. A także o nielegalne posiadanie broni. Chodzi o pistolet, z którego padły strzały.

Jak ustalono- sprawca i ofiara - feralnego dnia wspólnie pracowali. Doszło między nimi do sprzeczki, która przerodziła się w agresję i bójkę.

Po czym oskarżony wyszedł do innego pomieszczenia, z którego wziął pistolet i magazynek. Gdy wrócił oddał dwa strzały w okolice głowy pokrzywdzonego, które doprowadziły do jego śmierci. Potem tą samą bronią groził drugiej osobie. I żądał 120 tysięcy złotych. Broń jednak nie wystrzeliła, kobieta zdążyła uciec i schować się w domu.

Mówi Maciej Meler- rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.


54 - latek po zabójstwie uciekł. Został złapany kilka godzin później w Kaliszu, w wyniku policyjnej obławy.

Podczas śledztwa dokładnie sprawdzono broń, której użyto do zabójstwa. Okazało się, że powstała ona w czasie II wojny światowej. Nie była wcześniej notowana, jako broń użyta do przestępstwa.

Przed prokuratorem Krzysztof K.przyznał się do zabójstwa 35 - latka. A także do kradzieży i nielegalnego posiadania broni. Nie przyznał się do usiłowania zabicia żony swojej ofiary.

Mężczyzna wcześniej był już karany. Na kolejny w swoim życiu proces poczeka w areszcie.

Akt oskarżenia obejmuje także jeszcze jedną osobę. To 58 - letni mieszkaniec Kalisza, który przed sądem odpowie za pomoc w sprzedaży skradzionego przez Krzysztofa K. łańcuszka z wartym 15 tysięcy złotych krzyżykiem. Zdaniem prokuratury- 58- latek na swoje nazwisko zastawił go w lombardzie. I wziął za  niego 600 złotych.