- Rozumiem, że obawy może budzić to, że gramy z reprezentacją Hongkongu, natomiast mamy zapewnienia, że ci zawodnicy, którzy przyjechali do Kalisza, od trzech miesięcy nie przebywali w tych miejscach, gdzie zagrożenie występuje. To są obywatele świata, którzy tak samo jak nasi reprezentanci jeżdżą po całym świecie i biorą udział w międzynarodowych turniejach. Są to osoby notorycznie poddawane różnego rodzaju badaniom nie tylko na obecność wirusów, ale i innych substancji. Sam fakt, że ktoś pochodzi z Hongkongu, nie powinien budzić nerwowej reakcji.
- mówi prezydent Kalisza Krystian Kinastowski. Prezydent dodaje, że miasto nie ma wpływu na to, kto pojawi się na widowni, natomiast odpowiada za zawodników, którzy do Kalisza przyjechali i „nie stwarzają żadnego zagrożenia i mają opiekę medyczną”. Według prezydenta, ryzyko jest niewielkie i podobne jak w przypadku innych imprez masowych.
- Do Kalisza przyjechało siedem osób. Pięciu zawodników, trener i fizjoterapeuta. Od soboty są w hotelu, trenują od wczoraj. Obserwuję bezpośrednio te treningi, także to, jak zachowują się zawodnicy. Żaden nie jest podziębiony, zachowują się normalnie, jak my wszyscy.
- dodaje Tomasz Matuszewski z Polskiego Związku Tenisowego.
Zainteresowanie rozgrywkami jest duże – już sprzedano ponad 700 biletów na to wydarzenie.
Polecany artykuł: