Miodobranie to proces, który wymaga odpowiedniego przygotowania. Na początku należy skontrolować stan miodu w ulach, przede wszystkim czy jest już dostatecznie zagęszczony.
Jesteśmy w stanie to określić po tym, że na ramkach z miodem pojawia się tzw. zasklep. To cieniutka warstwa wosku, którą pszczoły zakrywają komórki plastra, w których znajduje się miód. Jeżeli taki zasklep jest widoczny, to znaczy że miód jest dojrzały i można go z tego ula zabrać.
Mówi Aleksandra Nowacka, pszczelarka z Kalisza.
Po udanym odebraniu plastrów z ula należy rozpocząć ich odsklepianie.
Niektóre pasieki są wyposażone w automatyczne maszyny do odsklepiania miodu. Wtedy wkłada się ramkę i ona przelatuje przez takie prasy i ten zasklep zostaje oderwany. My używamy odsklepiacza ręcznego, widelcowego. To oznacza, że samodzielnie otwieramy wszystko, ramka po ramce.
Wyjaśnia Aleksandra Nowacka.
Następnie miód należy odwirować. By miodobranie się udało, ważne są również warunki atmosferyczne.
Przede wszystkim nie może padać. Oprócz tego dobrze by było, żeby było słonecznie. Wtedy pszczoły większości opuszczają swoje ule, przez co w danym ulu jest mniej pszczół i łatwiej się pracuje. Ważny jest również słaby wiatr.
Dodaje pszczelarka.
Średnio udaje się pozyskać 10 kg miodu z danej rodziny.
Polecany artykuł: