Zdaniem Dariusza Grodzińskiego, radnego Koalicji Obywatelskiej, taka propozycja jest po prostu niestosowna.
– Jest duża niezręczność w forsowaniu przez pana prezydenta swojego przodka jako patrona miejsca publicznego. Niektórzy wprost nazywają to niestosownością.
Grodziński przypomina, że lista nazwisk zasłużonych dla miasta osób, które mogą mieć swoje ulice czy skwery w Kaliszu, jest długa.
– Czekają w banku nazw ulic w Kaliszu na nadanie imienia ulicy, ronda, skweru.
To prawda, swojej ulicy do dzisiaj nie ma np. Albert Nestrypke, wybitny kaliski architekt i przełożony Henryka Kinastowskiego. Do tej pory nie uhonorowano tak też np. Bogusława Śliwy, działacza opozycji w PRL, czy twórcy kaliskich Winiar i działacza wojennego ruchu oporu - Alfreda Nowackiego.
Henryk Kinastowski miałby być patronem ulicy na osiedlu Dobrzec, łączącej ulicę Marii Skłodowskiej-Curie z ulicą Biskupicką. Propozycja wyszła od spółdzielni mieszkaniowej Dobrzec, poparła ją rada osiedla. Wniosek spodobał się prezydentowi. Projekt, już w formie oficjalnej uchwały przedstawił radnym, a ci także się zgodzili -- 24 października na komisji samorządu osiedlowego.
Na przeszkodzie może stanąć jednak przeszłość dziadka prezydenta, bo – jak się okazuje – Henryk Kinastowski miał działać m.in. w PZPR. Dołączony do projektu uchwały urzędowy biogram te fakty pomija. Z dzisiejszej perspektywy mogą być niewygodne. A Henryk Kinastowski, poza tym, że był m.in. dyrektorem Kaliskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego, które pod jego wodzą wznosiło kaliskie osiedla (m.in. Widok, Kaliniec) i m.in. budynki WSK, studium nauczycielskiego, zakładów „Polo” czy hotelu „Orbis”, miał także należeć – jak czytamy w „Słowniku biograficznym Wielkopolski Połduniowo-Wschodniej Ziemi Kaliskiej”:
„(…) do SD, a od 4 I 1948 do PPR (gdzie był nieetatowym skarbnikiem i członkiem komitetu przemysłowego), a potem PZPR. Od IX 1982 do III 1987 wchodził w skład Rady Wojewódzkiej PRON w Kaliszu. Był także przewodniczącym Towarzystwa Pomocy Ochotniczej Rezerwy Milicji (1947-51) (…)”.
Według przyjętej przez rząd PiS ustawy dekomunizacyjnej osoby z takim życiorysem nie powinny patronować obiektom publicznym, niezależnie od innych zasług. Zresztą, zgodnie z tą ustawą kaliski samorząd musiał kilka lat temu zmieniać nazwy ulic i patronów szkół, m.in. Bolesława Rumińskiego (założyciel Naczelnej Organizacji Technicznej, w PRL poseł i polityk, patronował obecnej ul. Zacisze w Kaliszu) i Bronisława Koszutskiego (lekarz, działacz społeczny, prezydent Kalisza w latach 1945-1947, członek PPR i PZPR, do 2018 patron Szkoły Podstawowej nr 17 w Kaliszu).
Mimo tego kaliscy radni PiS dali wstępne zielone światło dla ulicy Kinastowskiego. 24 października, na posiedzeniu Komisji Prawa, Porządku Publicznego oraz Samorządu Osiedlowego Rady Miasta Kalisza za tym pomysłem byli m.in. radni PiS: Tadeusz Skarżyński, Marcin Strzelec i Sławomir Lasiecki.
Projekt uchwały dot. nadania drodze publicznej nazwy ul. Henryka Kinastowskiego trafi na sesję Rady Miasta Kalisza, 31 października.
Radni Koalicji Obywatelskiej w tej sprawie chcą zawiadomić Instytut Pamięci Narodowej. To właśnie IPN opiniuje takie propozycje.
Przedstawiciele PiS, ani sam prezydent, na razie nie odnieśli się do tematu.