Uciekał policjantom osobową skodą - w komisariacie stawił się z matką. To wszystko wydarzyło się w wielkopolskim Pleszewie. W miniony weekend policjanci ścigali skodę, która pędziła m.in. krajową "12" na terenie powiatu pleszewskiego. Kierowca pojazdu złamał wszystkie możliwe przepisy - jechał bardzo szybko, nie stosował się do znaków i nie zatrzymał się do kontroli, a potem skutecznie policji zwiał.
- Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego pleszewskiej komendy na ul. Magazynowej w Pleszewie zauważyli samochód marki skoda. Postanowili wylegitymować osoby znajdujące się w środku auta. W momencie, gdy policjant zbliżał się do pojazdu, kierowca gwałtownie ruszył i odjechał w kierunku DK nr 12 - mówi Monika Kołaska, rzeczniczka komendy w Pleszewie. - Podczas ucieczki kierowca przekraczał dozwoloną prędkość, nie stosował się do znaków drogowych m.in do znaku stop. Omijał wysepki z lewej strony i wyprzedzał w miejscach niedozwolonych. Nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, podawane przez policjantów. Samochodu nie udało się zatrzymać - dodaje.
Ale sumienie najwidoczniej kierowcę ruszyło, bo dzień później stawił się w pleszewskim komisariacie w towarzystwie mamy, bo kierowca miał zaledwie 14 lat. Podczas przesłuchania chłopak przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Teraz zajmie się nim sąd rodzinny.