Mężczyzna wymyślił historię, że potrzebuje wsparcia dla siebie i najbliższych. Kiedy jednak policja dopytała o szczegóły – okazało się, że prawda jest zupełnie inna. Dlatego funkcjonariusze zdecydowali na ukaraniu mężczyzny mandatem w wysokości 50 złotych.
Mężczyzna prosił innych o pieniądze. Po rozpytaniu przez policjantów okazało się, że pan ten ma środki do życia – mówi Ewa Golińska Jurasz, z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie. - Dlatego został ukarany mandatem. Takie mandaty nakładane są sporadycznie. Ale się zdarzają. Bo żebractwo to wykroczenie. I nie zawsze związane jest z faktycznym ubóstwem osoby, która prosi o wsparcie.
Jak dodaje policja – czasami jest to po prostu zwykłe „naciąganie”. Dla wielu żebractwo to sposób na życie. Mogliby iść do pracy, ale wolą „postać” przed sklepem i prosić o pomoc.
Dlatego tak ważne jest by pomagać MĄDRZE.
Osoby, które faktycznie potrzebują wsparcia – można kierować do ośrodków pomocy społecznej, do jadłodajni czy jadłodzielni, czy innych placówek wsparcia.
W przypadku zauważenia niepokojących zachowań czy wykorzystywania do żebrania dzieci – trzeba zadzwonić na 112 lub 997. Można poprosić o interwencję straż miejską.
Kwestie odpowiedzialności karnej za żebranie oraz nakłanianie do żebrania regulują przepisy Ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz. U. z 2015 r., poz. 1094, 1485, 1634, 1707. ze zm.), a dokładnie jego art. 58 z rozdziału VIII Wykroczenia przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu i art. 104 z rozdziału XII Wykroczenia przeciwko osobie.
Art. 58
§ 1. Kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.
§ 2. Kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności.
Art. 104.
Kto skłania do żebrania małoletniego lub osobę bezradną albo pozostając w stosunku zależności od niego lub oddaną pod jego opiekę, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.