Sprawa wyszła na jaw w poniedziałek. Sąsiedzi mężczyzny wezwali służby bo strasznie śmierdziało na klatce schodowej.
Okazało się, że w mieszkaniu były dwa psy. Jeden nie żył. Drugi był wyczerpany.
Było też dużo psich odchodów.
Na miejscu był policyjny technik, który zebrał dowody w sprawie. Był też lekarz weterynarii. Policjanci ustalili, że odpowiedzialnym za psy był 27 - letni mężczyzna. Zebrane dowody pozwoliły na postawienie mu zarzutów znęcania się - ze szczególnym okrucieństwem - nad zwierzętami. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Mówi Małgorzata Michaś, rzeczniczka komendy policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak ustalono - psy nie dostawały jedzenia co najmniej od kilkunastu dni. Nie miały też dostępu do wody. Nie były wyprowadzane na spacer.
Trudno sobie wyobrazić cierpienie zwierząt i zrozumieć DLACZEGO ich właściciel tak się zachował. Tym bardziej, że - jak wiemy nieoficjalnie - kiedyś pracował w schronisku dla bezdomnych zwierząt, więc wie jaki trudny los psy czy koty spotyka.
Zwierzęta, którymi się zajmował 27 - latek - to około 1, 5 roczny amstaff, który zdechł. I starszy kundelek, który był ze schroniska adoptowany. Ten psiak przeżył ten horror, ale znowu trafił do schroniskowego kojca.
Za znęcanie się nad zwierzętami, gdy w grę wchodzi szczególne okrucieństwo, grozi kara do 5 lat więzienia.