Tytułu mistrza świata nie udało mu się obronić, ale kilka medali wywalczył.
Adam Spychała, ostrowski strażak kończy sezon m.in ze zdobytym drużynowo złotem Mistrzostw Świata Firefighter Combat Challenge w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie zawody w tym roku odbyły się w październiku na Florydzie.
Mistrzem Świata został jego polski kolega z komendy CHEŁMIE - RAFAŁ BEREZA.
To nie był łatwy sezon dla ostrowskiego strażaka, bo kontuzja wykluczyła go na kilka tygodni i z treningów, i z zawodów.
Ten sezon to była dla mnie cenna lekcja - mówi Adam Spychała. - Kontuzja, tuż przed pierwszymi zawodami, wykluczyła mnie ze sportu na kilka tygodni. To dopiero było wyzwanie. Ale na mistrzostwa do Stanów, a wcześniej do Kanady udało mi się wyjechać. W Kanadzie zdobyłem srebro. Złoty był Rafał. Srebro cieszy, ale jeszcze bardziej cieszy wygrana. Nie udało się obronić tytułu w Stanach, choć, jadąc tam uważałem, że mogę to zrobić. No ale czegoś zabrakło. A dla mnie to był kubeł zimnej wody. Czasami widocznie tak musi być.
Plan na rok przyszły jest jeden - zdobyć tytuł mistrza świata, a przy okazji pobić rekord świata toru, który w ramach zawodów pokonują strażacy.
- Wszystko jest na wyciągnięcie ręki. A dziś jestem o ostatnie doświadczenia silniejszy! I jestem gotowy by nowe wyzwania podejmować - mówi ostrowski strażak.
TRZYMAMY KCIUKI!
Polecany artykuł: