Zimne grzejniki wcale nie oznaczają oszczędności - mówią przedstawiciele spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych i apelują, by nie skręcać ogrzewania do zera.
Wysokie koszty energii powodują, że szukamy oszczędności gdzie tylko się da. Ale - w przypadku ogrzewania, szczególnie w blokach - trzeba to robić z głową.
Bo nasze zakręcanie kaloryferów na maxa może przynieść skutek odwrotny.
- Dogrzanie pokoju wymaga mniej energii niż ogrzanie go za każdym razem od podstaw - mówi Mariusz Bolach - prezes Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego.
Ciągle mamy kłopot z tym, by oszczędzać mądrze jeśli chodzi o ogrzewanie. Zakręcanie kaloryferów nie jest dobrym rozwiązaniem. Warto mieć sprawne głowice termostatyczne i odpowiednio je ustawiać. Jeśli wychodzimy z domu - to zostawmy na dwie kreski - potem jak wrócimy szybciej dogrzejemy pokój. Nagrzanie go na nowo - pociągnie wyższe koszty. Nie zasłaniajmy kaloryferów na przykład firanami czy meblami. Dobrze jest mieć też folię aluminiową za kalaryferami, by to ciepło się odbijało.
O mądre oszczędzanie apelują też spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe, które jednocześnie zapowiadają, że będą walczyć z osobami, które oszczędzają na cieple kosztem innych. Mowa o tzw "kradzieży ciepła", czyli zjawisku, w którym lokator nie ogrzewa wystarczająco swojego mieszkania i jego sąsiedzi robią to za niego, a przez to płacą wyższe rachunki.
Źródło: Ogrzewanie oszczędzać trzeba mądrze - przekonują specjaliści. A spółdzielnie proszą, by nie oszczędzać kosztem sąsiadów.