Kaliscy animalsi interweniowali na terenie jednego z gospodarstw w okolicach miejscowości Brzeziny. Zwierzęta, które przebywały na posesji, żyły w trudnych warunkach. Hodowla, która była prowadzona na terenie gospodarstwa, była legalna.
Interwencja, która pokazuje drugą stronę „legalnych” hodowli. Czasem nasze działania prowadzą nas w miejsca, których obraz zostaje w głowie na długo. Tak było i tym razem. Już przy wejściu było słychać szczekanie – głośne, z różnych stron, jakby od wielu psów naraz. Na podwórku – kojce. W jednym z nich trzy psy, m.in. ogromne owczarki środkowoazjatyckie, stłoczone na małej przestrzeni, z jedną, starą i zniszczoną budą. Podłoże – błoto, woda i odchody. Na pysku jednego – świeże rany. Drugi pies ubytki sierści na głowie (podobno po leczeniu po pogryzieniu much) – opisują wolontariusze Kaliskiego Stowarzyszenia Help Animals. - Obok – malutkie ratlerki, jeszcze szczeniaki, zamknięte w kojcu. Z kolei w ciemnej, zagraconej komórce – szczeniaki rottweilerów. Brak legowisk, tylko brudne podłoże odchody i śmieci. Jeden z maluchów miał widoczne zmiany skórne pod oczami – informuje Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt HELP ANIMALS
O sprawie została powiadomiona kaliska Policja.
Z zawiadomienia wynika, że 42-letni mężczyzna miał utrzymywać na swojej posesji 10 kur i 11 psów w warunkach nieodpowiadających im potrzebom bytowych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogło dojść do zaniedbań ze strony właściciela w zakresie opieki nad zwierzętami. Policja prowadzi postępowanie pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami z artykułu 35 ustawy o ochronie zwierząt – mówi podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik kaliskich policjantów.
Za tego typu przestępstwo grozi kara nawet trzech lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: