- Narysowałem nawet takie bolesne sytuacje, że jest rozcięta skóra, włożona rurka, która idzie gdzieś w ten labirynt i spotyka kogoś innego, kto też jest tą rurką połączony. To wygląda boleśnie, ale my tak funkcjonujemy. Odbierzcie nam wszystkim telefony komórkowe – my leżymy i kwiczymy. Jesteśmy zlinkowani, po prostu
mówi Andrzej Bednarczyk. Takiej instalacji artystycznej w Kaliszu jeszcze nie było. Ściany i sufit galerii pokrywa teraz jeden wielki obraz – komiks, którego granice są umowne, dostosowane do danego wnętrza. Wystawa cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem – m.in. wśród uczniów miejscowych szkół.
Wybrane plansze zamieszczono też w czterdziestu różnych punktach miasta, m.in. na przystankach autobusowych i billboardach. Tę niekonwencjonalną wystawę musicie zobaczyć – czas jest do 18 kwietnia.
Zobacz "Dziennik Minotaura" w naszym wideo: