Chodzi o głośną sprawę psa, który został pod koniec stycznia znaleziony przy Wale Piastowskim w Kaliszu. Zwierzę było przywiązane do słupa i zostawione z karteczką DO ZABRANIA. Nie miało miski z wodą ani z karmą.
Na szczęście - dla psiaka - zainteresowali się nim przechodnie i uratowali. Pisaliśmy o tym TUTAJ
Policja postawiła zarzut znęcania się nad zwierzęciem jego opiekunowi. 34- latek nie przyznał się do winy.
- Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego czynu. Odmówił składania wyjaśnień - mówi Anna Jaworska Wojnicz, rzeczniczka KMP w Kaliszu.
Pies trafił do kaliskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. I jest w nim do dziś. Jest gotowy do adopcji, ale na razie jest "dowodem w sprawie".
Jak powiedział nam kierownik przytuliska Jacek Kołata - zainteresowane psem jest spore, więc jest nadzieja, że znajdzie on nowy, dobry dom.
Za znęcanie się nad zwierzętami, a takim czynem jest też porzucenie zwierzęcia - grozi do 3 lat więzienia. Gdy mowa jest o znęcaniu ze szczególnym okrucieństwem - to do lat 5.
Polecany artykuł: