Przedziwna gromada wędrowców: ślepy żongler, rozpustna zakonnica, kulawi tancerze, recytator-jąkała i inni, pod przywództwem natchnionego zakonnika przemierzają średniowieczną Francję uginającą się pod ciężarem epidemii „czarnej śmierci”.
Ludzie umierają. Nie ma żadnej nadziei na jakiekolwiek życie. Ksiądz Flote, którego mam przyjemność grać ma jakąś formę kontaktu z Panem Bogiem, który sugeruje mu, żeby zbawiać tę zarazę śmiechem. Zupełnie inaczej niż wszyscy. Żeby nie uciekać od problemu, tylko szukać ludzi i szerzyć śmiech - mówi Jakub Łopatka, jeden z aktorów
„Czerwone Nosy” Petera Barnesa. To dramat, który nadal jest aktualny. Opowiada przede wszystkim o człowieku i o tym jak funkcjonuje w społeczeństwie.
To jest temat o tym, czy jesteśmy za jasną stroną życia, czy za ciemną stroną życia. To nawet nie jest pytanie o sens życia. To jest raczej pytanie jak chcemy przeżyć to życie. Czy wybieramy radość, czy wybieramy smutek? Czy wybieramy działanie, czy wybieramy bierność? To są zawsze aktualne tematy, a zwłaszcza w dzisiejszych czasach tu i teraz - mówi Anna Wieczur, reżyserka spektaklu
W widowiskowym spektaklu na Dużej Scenie wystąpi cały Zespół aktorski Teatru i wykonawcy gościnni. Scenografię oraz kostiumy z epoki zaprojektowała Marta Śniosek-Masacz, muzykę stworzył Ignacy Zalewski, projekcje video są dziełem Stanisława Zaleskiego, światło – Pauliny Góral, choreografią zaś zajęła się Anna Iberszer. Od strony muzycznej aktorów przygotował śpiewak operowy i dyrygent Jacek Laszczkowski, a w wyćwiczeniu cyrkowych numerów wspierał ich Wojciech Rotowski. Będzie też numer kaskaderski!
Polecany artykuł: