Ponad 130 milionów miasto przeznaczy na inwestycje. To dobry budżet – mówi Krystian Kinastowski, włodarz Kalisza.
Daje gwarancje dalszego rozwoju. Prowadzenie tych inwestycji, realizację strategii, którą my tutaj w mieście mamy przy jednoczesnej odpowiedzi, jakby na te uwarunkowania zewnętrzne, które się pojawiły, czyli wzrost kosztów pracy minimalnej, wzrost kosztów energii, tego wszystkiego, co się dzieje, a na co my nie mamy wpływu, a uderza w nasz budżet.
W budżecie zagwarantowane są podwyżki dla nauczycieli i urzędników. Wśród najważniejszych zadań planowana jest m.in. budowa parkingu wielopoziomowego w centrum miasta, budowa kładek pieszo-rowerowych. Będą również remonty ulic i boisk. Miasto chce także zakupić autobusy elektryczne. Innego zdania są radni Koalicji Obywatelskiej.
Niski udział wydatków inwestycyjnych. Tylko 13,1% wydatków budżetu przeznaczono na inwestycje. Jest to zbyt niski poziom dla miasta o ambicjach rozwojowych. Budżet proinwestycyjny to taki, w którym udział tych wydatków inwestycyjnych jest na poziomie między 25 a 30% co najmniej - mówi Magdalena Sekura-Nowicka, szefowa klubu radnych KO.
Radni KO uważają również, że ten projekt ma bardziej charakter polityczny. Dodaje Magdalena Sekura-Nowicka.
Uważamy, że ten projekt ma bardziej charakter polityczny pozwalający na promocję, o ile nie użyć słowa lans niż zrównoważony rozwój miasta.
Ostatecznie za przyjęciem budżetu było 15 radnych. Ośmioro było przeciw.
Polecany artykuł: