Dziś sąd w Kaliszu zdecyduje o losie dawnych słowackich właścicieli Fabryki Wagon i ich szwajcarskiego wspólnika, którzy - zdaniem prokuratury - wyprowadzili z firmy 11 milionów złotych, a do tego sprzedali akcje wagonu po zaniżonej cenie co spowodowało kolejne straty – w wysokości 9 milionów złotych. Po tych – między innymi - działaniach fabryka upadła. A jej pracownicy wyszli na ulice i strajkowali. - Prokurator chce dla oskarżonych więzienia - mówi nam rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kaliszu Edyta Janiszewska.
Prokurator wniósł o kary więzienia od 2,5 roku do 4,5 roku dla głównych oskarżonych. Jednocześnie wniósł o solidarne, przez oskarżonych, naprawienie szkody.
W akcie oskarżenia jest także dwóch Polaków, którzy współrządzili ze Słowakami oraz dwie żony słowackich właścicieli. Dla nich prokurator chce kary więzienia w zawieszeniu. Wszyscy mają także zapłacić grzywny – od 5 do 100 tysięcy złotych i oddać pieniądze, które wyprowadzili z Fabryki.
Oskarżeni nie przyznali się do winy. Ich obrońcy chcą dla nich uniewinnienia.
Wyrok dziś o 13.30. Jego odczytanie może potrwać kilka godzin.
Niegdyś Fabryka Wagon – dawne ZNTK - to była podpora gospodarcza Ostrowa. W latach świetności zatrudniała ponad 8 tysięcy ludzi. Po przekształceniach w latach 90-tych i prywatyzacji – miała kilku właścicieli. I niełatwy los.
Głośny na całą Polskę był strajk w 2003 roku. W sierpniu na ulice wyszli pracownicy, którzy chcieli wypłaty zaległych pensji i restrukturyzacji firmy.
Od lutego tego roku Wagon jest częścią Polskiego Taboru Kolejowego.
Źródło: Kalisz/Ostrów. Dziś wyrok ws. dawnych słowackich właścicieli Fabryki Wagon w Ostrowie. Po 13 latach procesu