Sąd Okręgowy nie uznał apelacji. Ani obrony ani oskarżenia.
Kontrolę instancyjną sąd przeprowadził wnikliwie. W ocenie sądu odwoławczego wniesione apelacje nie zasługują na uwzględnienie i są bezzasadne. (...) W ocenie sądu przeprowadzono wnikliwe, szczegółowe i rzetelne dochodzenie. Zebrano wiarygodny i dokładnie przeanalizowany materiał dowodowy - powiedział w uzasadnieniu sędzia Patryk Pietrzak.
Sąd Okręgowy w Kaliszu przyznał rację sądowi pierwszej instancji - także w kwestii błędów zmarłego kierowcy opla, który skręcał w lewo.
-Wina ratownika kierującego karetką jest bezsprzeczna, ale także kierujący oplem nie zachował należytej ostrożności - mówił sędzia Pietrzak.
Zgodnie z prawem każdy kierowca ma OBOWIĄZEK zachowania niezwykłej ostrożności przy każdym manewrze, w tym przy skręcie w lewo - jak było w tym przypadku. Choć to przypadek nietypowy. Bo karetka jechała ze światłami ale bez dźwięku ostrzegawczego - ten został włączony dopiero chwilę przed zderzeniem. Ale gdyby była ona jechała z włączonym alarmem dźwiękowym, to byłaby pojazdem uprzywilejowanym. A to narzuca odpowiednie reakcje innych kierowców.
Zgodnie z kodeksem - kierowca ma obowiązek upewnić się, czy nasz manewr jest bezpieczny. Na każdym kierowcy pewne obowiązki ciążą. W każdej chwili może pojawić się karetka pogotowia, straż pożarna czy policja.
Rodzina zmarłego w wyniku wypadku mężczyzny nie chciała komentować wyroku, choć uznanie błędów ojca zabolało - mówiła jedna z córek pokrzywdzonego.
- Ale jak mawiał tato - z wyrokami sądu się nie dyskutuje - powiedziała radiu Eska.
Obrona, która wnosiła o uniewinnienie lub zwrócenie sprawy do ponownego rozpatrzenia przyznała, że obecny wyrok jest surowy. Ale przyjęła go z zadowoleniem.
- Ważne dla nas jest to, że sąd podtrzymał zdanie, że pokrzywdzony przyczynił się do wypadku. Oraz odrzucił kary proponowane przez oskarżycieli jako rażąco nieadekwatne - mówi adwokat Damian Grzeszczyk.
Skazany kierowca karetki musi też zapłacić 15 tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzinie zmarłego i pokryć koszty sadowe.
Wyrok jest prawomocny. Przysługuje od niego kasacja do Sądu Najwyższego.
Do wypadku doszło w grudniu 2018 roku w Ostrowie Wielkopolskim.
Karetka pędziła do pacjenta i na skrzyżowaniu zderzyła się z osobowym oplem. Kierowca tego drugiego zmarł w szpitalu.
Karetka jechała z prędkością co najmniej 130 km na godzinę. Miała włączone sygnały świetlne, ale dźwięk włączyła dopiero na chwilę przed zderzeniem.
Źródło: Jest prawomocny wyrok ws. wypadku z udziałem karetki z grudnia 2018 roku w Ostrowie